Tak, tak, przyszedł czas na surówkę, tyle,że nie jarzynową(choć sezon w pełni na nie) a bawełnianą,oryginalną, grubą, w kolorze ecri. O taką jak ta torba.
Trochę się zastanawiłam jak ją wykorzystać, bo jakoś tak pomysłów mi brak ostatnio na coś oryginalnego.
Jako zbieraczka wszelakich skrawków, najmniejszych nawet ścinków w czasie szycia , zbieram też odcięte krajki z brzegów tkanin bawełnianych zagranicznego pochodzenia. No i uzbierało się tego trochę przez ostatnie lata szycia.
Postanowiłam więc je pozszywać razem,jedna za drugą, na tkaninie służącej jako podkład, więc wzięłam do tego białą flanelkę. Powstało w ten sposób kilka takich zszytych paneli, każdy innej wielkości, ponieważ długości krajek też miałam różne.
Panele jednak przeważały w jasnej tonacji,więc pomyslałam,że może będą pasowały w połączeniu z jasną, bawełnianą surówką.
I tak oto pomysł przerodził sie w czyn, uszyłam ekologiczne torby zakupowe,
Każda jest inna, nie ma drugiej takiej samej, bo jest to niemozliwe,żeby sie wzór lub krajki powtórzyły.
Oto wspomniane torby :
zbliżenie na uszyte panele
Przeglądam teraz swoje zgromadzone materiały,odcninam brzegi, choć strasznie żal ciachać tak piękne szmatki; gromadzę na kolejne panele,żeby uszyć jeszcze nowe eko torby,
A z mniejszych krajek w połączeniu tym razem z kawałkiem szarego lnu uszyłam małą saszetkę, będzie do kompletu z torbą dla wnuczki, bo się jej spodobała więc ją dostała.
Dziekuję wszystkim tutaj zaglądającym, pozdrawiam serdecznie i przepraszam,że tak długo nie było tu nic nowego do oglądania.
Obiecuję poprawę :)