Szycie ze smyczy póki co uznałam za zakończone.
Postanowiłam teraz spróbować swoich sił przy uszyciu czegoś nowego, a mianowicie torby, która ma służyć wypadom na siłownię, czy na basen.
Materiał, z którego miałam ją uszyć jest bardzo ładny, wyjątkowy, gruba bawełna w rodzaju home dekor. Mimo to jednak torba wymagała usztywnienia,szczególnie dno i boki. Przy szyciu toreb tego rodzaju największą trudnością dla mnie jest wszycie podszewki na końcowym jej etapie.Nie wszystko bowiem daje się zszyć na maszynie, końcówki muszą być zszywane ręcznie, a to nie jest moim ulubionym sposobem szycia.
Torba wyszła według mnie dobrze,bardzo sie starałam aby była udana. Prezentuje się okazale. I co ważne jest niepowtarzalna, gdyż drugiej takiej nie będzie napewno!!Gwarantuję to :)
Po raz pierwszy tutaj wszywałam zamek na tzw. listwie, oglądając wcześniej filmik , w którym pokazane jest w jaki sposób to robić.
Mogę więc śmiało stwierdzić, że " najtrudniejszy pierwszy krok ".
I na koniec bardzo ważne : torba się spodobała swojej nowej właścicielce, a to jest wielka satysfakcja dla mnie.
Pięknie!!! Zgadza się, że wszystko za pierwszym razem człowieka przeraża, a jak spróbuje to nagle okazuje się, że nie taki diabeł straszny... właściwie wcale nie straszny;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, tak też myślę,że następne pójdą łatwiej .
UsuńSuper się prezentuje : ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie; również serdecznie pozdrawiam
UsuńŚwietna torba!
OdpowiedzUsuńDziękuje za uznanie :)
Usuń