Tak, tak, pachnie u mnie lawendą na cały pokój. Uszyłam kilka woreczków z bawełny w kolorach lawendy i napełnia je córka z wnuczkiem.
Małe bukieciki powiązane sznureczkiem należało oskubać z łodyżek i napełnić tym suszem woreczki. Te czynności wykonał wnuczek.
Kilka z nich tak się prezentuje:
kolejne czekają na napełnienie
Lawenda po raz pierwszy zakwitła na przydomowej działce i cieszy oko,choć niewiele jej z uwagi na tegoroczną suszę.Ale cały jej urok to kolor i zapach.
Danusiu oj pachnie, piękne woreczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, a twoje serducha tez własnie widziałam, sa sliczne!!
UsuńSłodziutkie zawieszki! Jak cukiereczki!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWoreczki cudowne,tylko ten zapach...nie lubie lawendowego ;)
OdpowiedzUsuńTo trudno,nie każdy musi go lubieć.Dziękuję za odwiedziny :)
Usuń