Szycie szyciem jest i basta,lecz nie samym szyciem człowiek żyje.
Mój blog szyciowym jest ale zrobię wyjątek i teraz właśnie pokażę coś,co z szyciem nie ma nic wspólnego. O tej porze roku do lasu chodzi się nie tylko na spacery ale także,a może i przede wszystkim po bogactwo,jakie tam znaleźć można. Oto wielki,ogromny kosz pełen grzybów,prawdziwków zwanych fachowo borowikami.
Piękne okazy,wszystkie same zdrowe,łącznie z tym największym.Cieszyły oczy jak zawitały w próg naszego domu.Zapachniało autentycznie lasem!!!!!
Nie przerażała nawet konieczność uporania się z taką ilością, bo wiadomo najpierw wstępna selekcja,czyszczenie, no i podział: jedne do zamarynowania w słoiczki,większe do ususzenia.
Oj będzie z nich dodatek do wigilijnych pierożków z kapustą.
Ażeby móc podziwiać z bliska jeszcze raz ujęcie:
Tak dla ciekawości pochwalę się,że część tych ususzonych po zważeniu miała 23 dkg.Dużo!!! Pachniało w całym mieszkaniu, a suszyły się całą noc w specjalnej suszarce do warzyw,grzybów i owoców.
Ale cudne grzybki, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPiękne dorodne zbiory.A u nas "bryndza", nic nie ma.
OdpowiedzUsuńPodziwiam podziwiam !
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ci tych zbiorów ! :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
Nie jadam grzybów, ale uwielbiam ich zapach, te prezentują się imponująco :)
OdpowiedzUsuńUdane grzybobranie :))
OdpowiedzUsuńUdane grzybobranie !!!
OdpowiedzUsuńBardzo Cię przepraszam Danusiu, że rzadko zaglądam. Na Forum podziwiam piękne Twoje torby, kosmetyczki ...
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam słonecznie.
Dziękuję pięknie wszystkim za odwiedziny,pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń