Spróbowałam więc po raz kolejny uszyć coś różowego,trafiło na podusię: wesołą,kolorową,mięciuteńką.
Na środek wstawiłam kolorowe matrioszki,oczywiście z przewagą różowego tła:
Dokoła obszywane metodą nazywaną "domek z bali" (lub log cabin jak kto woli) w paski bawełny w kontrastowym kolorze żółtym i następne, kolejne już z różowym i z zielonym w tle w drobne wzorki.
Drugie dwa brzegi wykończone paskiem składającym się z pozszywanych kwadratów i prostokątów
na przemian zielony i kolorowy w kwiatki.Całość jest przepikowana z ociepliną i bawełnianą podszeweczką. Tył podusi zrobiony jest na zakładkę.Nie dawałam zamka,żeby nie uwierał podczas snu.
My dorośli świat widziany przez "różowe okulary" postrzegamy inaczej,niż on jest na jawie.
A gdyby tak spróbować ułożyć skołataną problemami dnia codziennego głowę na różowej podusi,to kto wie? jakie sny by nam towarzyszyły? może kolorowe?Wszystkim tutaj zaglądającym życzę więc kolorowych snów (niekoniecznie na różowej podusi ).
Danusiu te Twoje dziewczyny mają z Tobą jak w niebie, rozpieszczasz je tymi swoimi uszytkami niemożliwie :)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie kolorki.... do takiej podusi, każdy by się z chęcią przytulił...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i tak miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia, taka słodka:)
OdpowiedzUsuńpożyczyłam od Zuzy poduszkę i prawda, że sny były bardzo kolorowe ;) Przepiękne są te poszewki na poduchy :)
OdpowiedzUsuń